Obudzili się w nocy, pewnie z mieszanymi uczuciami – ekscytacją na myśl o nowej przygodzie i lekkim niepokojem związanym z opuszczeniem domu. Wczesny poranek minął w gorączkowym pakowaniu ostatnich drobiazgów i sprawdzaniu, czy na pewno wszystko mają. Pożegnanie z rodziną, a potem dwunastogodzinna, spokojna podróż do Aalborga.